15.10.2024
Nasz czas, nasz jazz!
W miniony weekend byliśmy z Borysem na Sopot Jazz Festival. To już nasza 6. edycja!
Ale skąd ten jazz w Jego i naszym życiu?
Jazz pomaga Borysowi otwierać się na świat (i światu na Niego :) ) Bez oceniania, porównywania i poczucia „inności” - po prostu muzyka i ludzie, którzy ją kochają.
Odkąd zaczęliśmy wspólnie zatapiać się w morzu dźwięków, równolegle zainteresowały nas życiorysy znanych muzyków jazzowych, najpierw polskich, takich jak Krzysztof Komeda czy Andrzej Trzaskowski, a następnie amerykańskich gigantów jazzu, takich jak Miles David, John Coltrane czy Thelonious Monk. Czytając na głos z Borysem o ich życiu, jednocześnie poznawaliśmy ich twórczość, słuchając w trakcie lektury ich muzyki.
Zauważyliśmy, że Borys słuchając jazzu relaksuje się i odpręża, a każdy kolejny dzień sluchoczytania utwierdzał nas w tym przekonaniu. Postanowiliśmy więc sprawdzić czy jazz grany na żywo również będzie miał tak dobroczynne działanie i pozytywny wpływ na Borysa.
Pierwszy koncert to była eksplozja frajdy i radości z muzyki granej na żywo oraz samego doświadczenia bycia na koncercie.
I tak od 6 lat frajda ta trwa, a my chodzimy na koncerty, słuchamy i doświadczamy. Jazz stał się dla nas wspólnym mianownikiem Taty i Syna, takim chłopakowym czasem. Sprawił, że mamy swój świat i swoje rytuały wspólnego wychodzenia na koncerty i słuchania jazzu. Na koncertach zawsze trzymamy się za ręce; razem zakładamy nasze muzyczne skarpetki, a wracając z koncertu słuchamy płyty, z której utwory grane były na koncercie.
To nasz czas.
Borys tymi wyjściami zbudował swoją pewność siebie i gotowość do bycia wśród Innych, bycia z Innymi. Tam mógł w prosty sposób stać się częścią wspólnoty - wspólnoty doświadczania, a nie umiejętności. W tej konkurencji nie ma lepszych i gorszych. To zbudowało Jego poczucie wartości oraz pewności siebie.
Kiedyś na jednym z koncertów septet grał dość eksperymentalny jazz; Borys zaczął okazywać swoją radość wokalizując różnego rodzaju dźwięki. Kilku muzyków złapało z Nim kontakt wzrokowy, a po koncercie kontrabasista podszedł do Borysa i powiedział: „super reagowałeś, dzisiaj byłeś naszym ósmym członkiem zespołu”.
Bycie z Innymi, bycie częścią większej Całości jest fundamentalnie ważne dla naszego zdrowia psychicznego. To, co sprawia nam frajdę jest paliwem, które napędza nasz dobrostan.
Dla nas - to nasz czas i nasz jazz!