Dziennik BB
22.09.2020
Wierzcie lub nie, ale Bohater Borys ma 5 lat! Dziś mija 60 miesięcy naszej wspólnej drogi, trasy nie do powtórzenia. Zmieniło się wiele, dając nam absolutnie Wszystko.
My, Dorośli zasadniczo powołujemy do Życia swoje Dziecko raz na zawsze, kochamy je awansem za obietnicę, że będzie naszym wyobrażeniem Piękna.
Lecz czasem los/Bóg/Życie sprawia, że my, Dorośli musimy Je powołać do życia po raz drugi, dając sobie tym samym możliwość pełniejszego docenienia nie tego, co mamy, ale tego, co mogliśmy stracić.
Dlatego tak bardzo doceniamy te kolejne, nowe urodziny naszego BB. Dane nam było razem z Nim powołać Go do Życia po raz drugi. Do Życia trudnego, wymagającego, ale prawdziwie szczęśliwego - do bycia Bohaterem, Starszym Bratem, zbuntowanym Nastolatkiem.
Lubimy „wracać do miejsc, które znamy”, do początku Jego i naszych nowych narodzin, narodzin Bohatera i Jego Drużyny!
Świętujmy więc dzisiaj Wszyscy, wracajmy i cieszmy się, bo urodziny ma się... czasami dwa razy do roku ;)
17.03.2020
Przyjaciele BB,
stare (chińskie!) przysłowie: „obyś żył w ciekawych czasach” właśnie staje się spełnionym (złym) życzeniem i przypomina nam nasz, a najbardziej Borysa, czas izolacji w trakcie przeszczepu. On, a my razem z Nim, spędziliśmy 77 dni w izolatce, pomieszczeniu o pow. ~15 m2 (to i tak była wersja deluxe). Powiedzieć, że był to trudny i wymagający czas, w szczególności dla Borysa, który przechodził chemioterapię i całą farmakoterapię, to jak nie powiedzieć nic. Jednocześnie był to czas, który dawał nam szansę na realizację Planu na Życie dla naszego BB. Siedzieliśmy więc w naszym M1 całą Drużyną i czytaliśmy książki, oglądaliśmy bajki, słuchaliśmy muzyki, śpiewaliśmy - BB miał bzika na punkcie Ewy Bem i Haliny Kunickiej (sic!) - tańczyliśmy, nudziliśmy się, rozmawialiśmy, cały czas po prostu byliśmy razem.
Był to też czas niespieszny, wartościowy, skierowany do wewnątrz, który zaowocował naszym „uzewnętrznieniem się” w działaniu. Tamten trud staramy się przekuwać w Dobro, samotność w solidarność, a niepewność w chęć zmiany.
Czy chcielibyśmy to powtórzyć? Zdecydowanie nie. Czy chcielibyśmy zbudować te wartości na innym fundamencie? Na pewno tak. Ale skoro los/życie/Bóg* (*sami wybierzcie) postawił przed nami takie zadanie, to chcieliśmy i nadal chcemy wykorzystać ten czas najlepiej jak potrafimy.
Z naszej domowej izolatki, wyposażeni tym razem w zdecydowanie więcej książek, bajek i członków Drużyny , skąpani w dettolu, otuleni papierem i zapasem mrożonek ślemy Wam moc uścisków
Kasia & Tomek
PS. Na zdjęciu nasz całodobowy strój przez pierwsze 14 dni izolacji.